Siłaczki
Walczyły o prawa w kraju, którego nie było wówczas na mapie. Mówiono im: Teraz nie pora na walkę o prawa kobiet! Ale one nie chciały niepodległej Polski bez wolnych Polek.
Bojownice, patriotki, aktywistki, żołnierki, sufrażystki – to o nich opowiada fabularyzowany dokument Siłaczki. O ich wieloletnim boju o sprawę kobiecą, bo – jak krzyczała Zofia Daszyńska – Golińska w 1911 roku podczas marszu krakowskich emancypantek: Praw się nie dostaje! Prawa się zdobywa w walce!
28 listopada 1918 roku to dzień podpisania przez Józefa Piłsudskiego dekretu, dzięki któremu Polska jako jedno z pierwszych państw na świecie przyznała kobietom pełnię praw wyborczych. Ten moment był zwieńczeniem żmudnej pracy wielu kobiet, o których nie można przeczytać w szkolnych podręcznikach. Siłaczki to historia trudnej i często niebezpiecznej działalności polskich aktywistek, które walczyły o prawa kobiet w kraju, którego wówczas nie było nawet na mapie. Osią filmowej opowieści są losy kilku działaczek: Justyny Budzińskiej-Tylickiej – lekarki-społecznicy, która stanęła na czele słynnej delegacji do Piłsudskiego, Marii Dulębianki – pierwszej kandydatki do Sejmu czy Kazimiery Bujwidowej, dzięki której na Uniwersytet Jagielloński przyjęto pierwsze studentki. Film przedstawia również postać Pauliny Kuczalskiej – Reinschmit, która jako pierwsza wyodrębniła postulaty kobiece z kwestii narodowo-wyzwoleńczych czy sióstr Tułodzieckich: Anieli – organizatorki tajnego nauczania, skazanej na karę więzienia, i Zofii – założycielki pierwszego w Polsce związku zawodowego kobiet.
Siłaczki prezentują ich walkę w kontekście ówczesnych realiów obyczajowych, politycznych i ekonomicznych, które determinowały powstawanie ruchów społecznych na ziemiach polskich.