Lato kolibrów
Laredo, graniczne miasto w Teksasie na granicy meksykańsko—amerykańskiej, jest jednocześnie mostem ku lepszemu światu i zaporą przed falą migracji. 18- letnia Silvia i 21-letnia Estefania, zwana Bebą, emigrantki w drugim pokoleniu i najlepsze przyjaciółki, kierują kamerę na siebie i na przekór sytuacji oraz otoczeniu oddają się swoim marzeniom. Zdają sobie sprawę, że długie letnie noce młodości nie będą trwały wiecznie. Spędzają czas, włamując się do opuszczonych domów, głośno śpiewając na ulicach, wykonując domowe tatuaże, grając z ironią, ale i nadzieją w bingo. Mając za sobą traumę aborcji, wieszają w nocy transparent na biurze ruchu antyaborcyjnego i sprzeciwiają się nadużyciom urzędników imigracyjnych. Wiedzą, że Ameryka jest dla nich najlepszym miejscem, ale tęsknią za Meksykiem, a ich ulubione tamales i churros nie smakują w Laredo tak samo. Bez problemu przechodzą z angielskiego na hiszpański, bo ich tożsamość jest płynna. To samo dotyczy ich stosunku do płci i seksualności. Są szczere i bezpośrednie. Poczucie humoru, energia i nadzieja Silvi i Bebe zarówno jako bohaterek, jak i twórczyń filmu, tworzy optymistyczny obraz determinacji młodego pokolenia w głęboko podzielonej Ameryce.